Dzisiaj (18 październik) inauguracyjne Pendolino PKP Intercity pojechało do Zakopanego. Poznaliśmy ceny biletów! Z Krakowa do Zakopanego najtaniej pojedziemy za 9 zł, z Warszawy za 49 zł, a z Trójmiasta za 59 zł!
Dzisiaj punktualnie o 7:40 z dworca Warszawa Centralna ruszył inauguracyjny pociąg PKP Intercity do Zakopanego. To zapowiedź regularnych kursów Pendolino do Zakopanego
od nowego rozkładu jazdy był specjalny przejazd promocyjny, w którym braliśmy udział. Został on ogłoszony 18 września, a bilety za złotówkę rozeszły się szybciej niż świeże bułeczki.
20 września ogłoszono więc, że do Zakopanego pojedzie także drugi skład – tutaj również powtórzono sprzedażowy sukces. Jak widzimy na pokładzie pierwszego, promocyjnego kursu, pociąg jest pełen!
Sprzedaż biletów za złotówkę jest ostatnio coraz częściej stosowanym przez PKP Intercity chwytem promocyjnym. Bilety za symboliczną cenę było można kupić na dzień dziecka, nauczyciela, czy seniora.
Nie wszystkim to się jednak spodobało. Za 49 zł z Warszawy, 59 z Trójmiasta!
W nowym rozkładzie jazdy do Zakopanego będzie kursowało 12 par pociągów – 10 całorocznych i 2 sezonowe. To o jeden więcej niż w obecnym rozkładzie jazdy. Do pociągu EIC Tatry Zakopane – Warszawa dołączy całoroczne EIC Kaszub relacji Zakopane – Gdynia. Nowością będzie także IC Podhalanin z Zakopanego do Świnoujścia, który będzie kursował przez Kraków. W sumie między Zakopanem a Trójmiastem kursować będą 4 pary pociągów całorocznych i 1 sezonowych, zaś do Warszawy 6 par całorocznych i 1 sezonowych. Do Krakowa będzie 9 par pociągów całorocznych i 2 sezonowych. Mieszkańcy stolicy Tatr będą mieli codziennie 3 pary połączeń do Poznania i Łodzi, 2 do Szczecina oraz po jednej parze do Wrocławia oraz Katowic.
PKP Intercity ujawniło także ceny biletów do Zakopanego. Za najtańsze promocyjne bilety zapłacimy od 9 zł na trasie z Krakowa do Zakopanego. Ceny biletów na trasie z Warszawy zaczną się od 49 zł, zaś z Trójmiasta od 59 zł.
Rekordowy czas przejazdu ze stolicy i Krakowa
Odjazdy z Gdyni zaplanowano na 11:31, z Warszawy Centralnej na 14:40, natomiast z Krakowa pociąg odjedzie o 17:02. Po drodze zatrzyma się jeszcze w Nowym Targu, aby po 7 godzinach i 28 minutach, o 18:59, dojechać do stacji końcowej. W przeciwnym kierunku Pendolino wyruszy o 9:00 i zamelduje się na Warszawie Centralnej o 13:20, natomiast do Gdyni dojedzie na godzinę 16:27.
Pociąg zapewni najkrótszy czas przejazdu z Warszawy i Krakowa do Zakopanego (odpowiednio 4 godziny i 19 minut oraz godzinę i 57 minut). Tak, to szybciej niż przedwojenna Luxtorpeda w ruchu regularnym, ale o tym dalej.
Jak podkreśla Piotr Malepszak z Ministerstwa Infrastruktury, na tym ambicje kolejarzy się nie kończą. Po wprowadzeniu 250 km/h na CMK czas przejazdu do Zakopanego z Warszawy powinien spaść do 3h i 50 min, zaś po zakończeniu budowy linii Podłęże – Piekiełko do 3h i 30 min.
Dlaczego Zakopane?
Nie jest to jednak pierwsze podejście PKP Intercity do trasy do Zakopanego. Po raz pierwszy
flagowy skład przewoźnika dotarł w Tatry jeszcze w 2017 roku – z ówczesnych planów jednak nic nie wszyło. Przewoźnik uznał, że przed zakończeniem prac na łącznicach w Krakowie i Suchej Beskidzkiej czas przejazdu nie będzie atrakcyjny dla pasażera.
Po latach przewoźnik wrócił jednak do tej koncepcji, a wdrożenie pomysłu w życie tłumaczy m.in. zwiększeniem efektywności wykorzystania taboru. Jeszcze we wrześniu prezes Malinowski tłumaczył, że jednostka Pendolino, która będzie obsługiwała to połączenie nocuje w Krakowie, więc wysłanie jej do Zakopanego, żeby tam spędziła noc nie zwiększa zapotrzebowania na tabor, a jednocześnie pozwala zwiększyć do tego kurortu.
– Sprawa jest jasna. Nasze pociągi mają jeździć a nie stać, podobnie jak w przypadku samolotów, które też wykorzystuje się maksymalnie jak można – tłumaczył prezes PKP Intercity.
Efekt Pendolino
Trzeba jednak przyznać, że wysyłanie Pendolino do obsługi kolejnych tras (od nowego
rozkładu jazdy trafi także do Ustki) budzi
pewne kontrowersje. Składy te zakupiono do obsługi tras z Krakowa i Katowic przez CMK do Warszawy i dalej do Trójmiasta. Na CMK miały rozpędzać się do 250 km/h i zapewnić istotne skrócenie czasu podróży – od ponad dekady nie udało się jednak tego celu osiągnąć.
– Ostatnimi relacjami, w których czas przejazdu jest podobny lub dłuższy od tego 30 lat temu (…) jest trasa Warszawa – Kraków i Warszawa – Katowice –
przyznał niedawno Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury.
Dopiero zakończenie prac nad projektem GSM-R i uruchomienie systemu ETCS L2 na CMK pozwoli na pełne wykorzystanie
możliwości Pendolino i rozpędzenie ich do 250 km/h.
Przerzucanie Pendolino na inne trasy ma też dla PKP Intercity istotne plusy – na linii z Warszawy do Trójmiasta w okresie wakacyjnym można bowiem w tym czasie puścić tradycyjne składy wagonowe – pociągi takie
jak Jantar czy Posejdon zabiorą więcej osób, a ciągnąca je lokomotywa zużyje mniej energii niż prowadzone w trakcji podwójnej Pendolino.
Wtedy PKP Intercity będzie musiało się zmierzyć z nową sytuacją – czy Pendolino, które stało się symbolem odmienionej, nowoczesnej, polskiej kolei będzie można Zakopanemu, Ustce, Kołobrzegowi czy Świnoujściu i Szczecinowi zabrać? Czy lokalni i krajowi politycy raz zdobyte Pendolino będą gotowi oddać?
Warto odnotować, że fakt poruszania się Pendolino tylko z prędkością 200 km/h jest wykorzystywany w kampanii promocyjnej przez czeski RegioJet, który niedawno zaczął oferować konkurencyjne połączenia między Warszawą a Krakowem.
Wraca mityczna Luxtorpeda?
Uruchomienie połączenia do Zakopanego skłoniło przedstawicieli regionu do porównania go do kursującej przed II Wojną Światową Luxtorpedu. – Nareszcie Zakopane wraca do standardu komunikacyjnego znanego z okresu międzywojennego, kiedy to pod Giewont kursowała Luxtorpeda wożąc turystów prestiżowo, szybko i komfortowo –
mówił Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Przedwojenna Luxtorpeda
obrosła legendą, ale miała marginalne znacznie dla polskiego transportu. Były to połączenia obsługiwane wagonami motorowymi między Krakowem a Zakopanem. W 1936 r. na specjalnie przygotowanej trasie Luxtorpedzie udało się osiągnąć rekordowy czas przejazdu na poziomie 2h i 18 minut. To był jednak wyjątek, gdyż w ruchu regularnym pokonanie tej trasy zajmowało ok. 2h i 34 minut.
Co ciekawe najszybsze połączenie z Warszawy do Zakopanego
przed wojną oferował LOT wspólnie z PKP. Na wspólnym bilecie można było pokonać tą trasę w 4h i 38 minut.